Pory roku-Jesień

 

 


Tango jesienne

Jest chłodny dzień pąsowy i olive.
Po rżyskach węszy wiatr i ryży seter.
Aleją brzóz przez klonów leitmotiv
Przechodzisz ty, ubrana w bury sweter.

Od ściernisk ciągnie ostry, chłodny wiatr.
Jest jesień, szara, smutna polska jesień...
Po drogach liście tańczą pas-de-quatre
I po kałużach zimny ciąg ich niesie.

Dziś upadł deszcz i drobny był, jak mgła.
W zagonach błyszczy woda mętno-szklista.
Wyskoczył zając z mchów i siadł w pół pas.
Słońcempijany mały futurysta.

Po polach straszą widma suchych iw,
A każda iwa, jak ogromna wiecha...
Aleją brzóz przez klonów leitmotiv
Przechodzisz ty samotna, bezuśmiecha...

I tyle dumy ma twój każdy ruch
I tyle cichej, smutnej katastrofy.
Gdy, idąc drogą tak po latach dwóch
Ty z cicha nucisz moje śpiewne strofy...

Bruno Jasieński

 





Astry

Znowu więdną wszystkie zioła,
Tylko srebrne astry kwitną,
Zapatrzone w chłodną niebios
Toń błękitną.

Jakże smutna teraz jesień,
Ach, smutniejsza niż przed laty,
Choć tak samo żółkną liście.
Więdną kwiaty,

I tak samo noc miesięczna
Sieje jasność, smutek, ciszę
I tak samo drzew wierzchołki
Wiatr kołysze.

Ale teraz braknie sercu
Tych upojeń i uniesień,
Co swym czarem ożywiały
Smutną jesień.

Dawniej miała noc jesienna
Dźwięk rozkoszy w swoim hymnie,
Bo aielska, czysta postać
Stała przy mnie.

Przypominam jeszcze teraz
Bladej twarzy alabastry,
Kruzce włosy, a we włosach
Srebrne astry.

Widzę jeszcze ciemne oczy
I pieszczotę w ich spojrzeniu
Widzę wszystko w księżycowym
Oświetleniu.
  • Adam Asnyk



     Jesienny żart

    Klon krwawy i żółta lipa
    liście listeczki sypią.
    Zrzuca je ptak lecący,
    strąca osa niechcący.

    Wiatrowi na płacz się zbiera,
    że liście się poniewiera;
    chodzi dołem i górą
    i zbiera je oburącz.

    I placze nad nimi deszczem,
    po gałęziach je mokrych wiesz.
    Nic z tego...Oczywiście.
    Potem mówią, że wiatr zrywa liście.

    (Kazimiera Iłłakowiczówna)




    O jesieni, o jesieni  
    Niech się wszystko odnowi, odmieni....
    O jesieni, jesieni, jesieni .....
    Niech się nocą do głębi przeźrocza
    nowe gwiazdy urodzą czy stoczą,
    niech się spełni, co się nie odstanie,
    choćby krzywda, choćby ból bez miary,
    niesłychane dla serca ofiary,
    gniew czy miłość, życie czy skonanie,
    niech się tylko coś prędko odmieni.
    O jesieni!... jesieni! ... jesieni!

    Ja chcę burzy, żeby we mnie z siłą
    znowu serce gorzało i biło,
    żeby życie uniosło mnie całą
    i jak trzcinę w objęciu łamało!
    Nie trzymajcie, nie wchodźcie mi w drogę
    już się tyle rozprysło wędzideł ...
    Ja chcę szczęścia i bólu, i skrzydeł
    i tak dłużej nie mogę, nie mogę!
    Niech się wszystko odnowi, odmieni! ...
    O jesieni! ... jesieni! ... jesieni.
    Iłłakowiczówna Kazimiera

     


     






    O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
    I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny.
    Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
    Jęk szklany...płacz szklany...a szyby w mgle mokną
    i światła szarego blask sączy się senny...
    O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny

     



    Jesień    
     
    Jesień pomalowała liście
    w purpurę ubrała drzewa
    łąki opatuliła mgłami
    wkleiła chmury do nieba

    A wiatr włóczęga skrzypek
    wygrywa tęsknotę światu
    wokoło tańczą w korowodach
    zziębnięte duszki kwiatów

    Choć niebo płacze mokrą słotą
    nadzieja już nuci piosenki
    o pąkach co znowu rozkwitają
    dziewczęce zdobiąc sukienki

    A wiatr włóczęga skrzypek
    o miłości zagra światu
    i znów bezwstydnie kusić będą
    tańczące zapachy kwiatów



     



     Pokochaj jesień

    Spróbuj pokochać jesień
    z niesamowitymi urokami
    Spójrz ile piękna niesie
    obdarzając cię nowymi dniami.

    Kolorowo jak wiosną
    barwne liście ostatki zieleni
    Dadzą chwilę radosną
    twą szarość życia mogą odmienić.

    Wieczór szybciej nastaje
    słońce też znika wcześniej niż latem
    Lecz nowe czy nie daje
    chwile spokoju skorzystaj zatem.
    (Tadeusz Karasiewicz )

     



     

     

     Jak nie kochać jesieni...

    Jak nie kochać jesieni, jej babiego lata,
    Liści niesionych wiatrem, w rytm deszczu tańczących.
    Ptaków, co przed podróżą na drzewie usiadły,
    Czekając na swych braci, za morze lecących.

    Jak nie kochać jesieni, jej barw purpurowych,
    Szarych, żółtych, czerwonych, srebrnych, szczerozłotych.
    Gdy białą mgłą otuli zachodzący księżyc,
    Gdy koi w twoim sercu codzienne tęsknoty.

    Jak nie kochać jesieni, smutnej, zatroskanej,
    Pełnej tęsknoty za tym, co już nie powróci.
    Co chryzmatem bieli, dla tych, co odeszli.
    Szronem łąki maluje, ukoi, zasmuci.


    Jak nie kochać jesieni, siostry listopada,
    Tego co królowanie blaskiem świec rozpocznie.
    Co w swoim majestacie uczy nas pokory.
    Tego, co na cmentarzu wzywa nas corocznie.
    (Tadeusz Wywrocki)

     


J e s i e ń

Jesień mnie cieniem zwiędłych drzew dotyka,
Słońce rozpływa się gasnącym złotem.
Pierścień dni moich z wolna się zamyka,
Czas mnie otoczył zwartym żywopłotem.

Ledwo ponad mogę sięgnąć okiem
Na pola szarym cichnące milczeniem.
Serce uśmierza się tętnem głębokiem.
Czemu nachodzisz mnie, wiosno, wspomnieniem?

Tak wiele ważnych spraw mam do zachodu,
Zanim z mym cieniem zostaniemy sami.
Czemu mi rzucasz kamień do ogrodu
I mącisz moją rozmowę z ptakami?
(Leopold Staff)







Jesień

Zanurzać zanurzać się
w ogrody rudej jesieni
i liście zrywać kolejno
jakby godziny istnienia


Chodzić od drzewa do drzewa
od bólu i znowu do bólu
cichutko krokiem cierpienia
by wiatru nie zbudzić ze snu


I liście zrywać bez żalu
z uśmiechem ciepłym i smutnym
a mały listek ostatni
zostawić komuś i umrzeć
(Edward Stachura)





Jesienią

Jak gwiazdy spadłe na czarne zagony
Jaśnieją sterty pszenne i żytniane,
A czoła w mleczną owinął im pianę
Pajęczych przędziw łańcuch wysrebrzony.

Z ognisk pastuszych bije blask czerwony,
Złocą się iskry przez dymy przesiane
I słychać głosy tęskne, rozśpiewane,
Rusińskich dumek rozełkane tony.

I cisza znowu. Chłopskie wierzby siwe
Opadłym liściem mącą wodę w stawie.
Słychac ciągnące odlotne żurawie,

Białe przędziwa gdzieś lecą przez niwę,
Białe przędziwa płyną... wiatr je mota
I płynie z stepów bezdenna tęsknota!

Autor: Zawistowska Kazimiera


Barwy  jesieni...

 

Barwnym tiulem otulona
idzie jesień w pełnej krasie,
złotych jabłek i czerwonych,
ma w koszyku w swym zapasie.
 
W czarne włosy ma wplecione
cudne kiście jarzębiny,
i otula snem głębokim,
drzewa, kwiaty, pola, niwy.
Brzóz ramiona zwisające
wiatr porywa i unosi
i kłaniając się jej nisko,
do tańca ją pięknie prosi.
Rozśpiewana, rozmarzona,
roztańczona pani jesień,
astrów, malw i chryzantem
bukiety nam niesie.
 
W sadach jabłka na jabłoniach
maluje czerwienią,
klony zlotem obsypuje,
a sosny zielenią.
(Maria Janik)
 




 



 
 
Jesień po lesie chodzi się spowiadać
Na ucho bukom szepcze coś po cichu
I łza się kręci w oku października
Gdy liść - za pokutę - opada po liściu

Dzień w noc przechodzi nie wiadomo kiedy
Powiązani ze sobą niewidzialnym mostem
I tyle smutku jest w pustych konarach
Gdy jesień daje swój deszczowy koncert

Po okolicy w białych kołnierzykach
Brzozy odchodzą - za las - samotnie
A Matka Boska w dziurawej kapliczce
Przez cały czas z dzieciątkiem moknie

Nie naprawią daszku miejscowi anieli
Na motorach
muszą jechać na dyskotekę
Nie naprawią - bo już zapomnieli
Więc jeszcze tylko chcą przekrzyczeć jesień

Jesień po lesie chodzi zagadkowa
Na ucho buka śpiewa pieśń miłości
I łza się kręci w oku października
Bo dziś październik umiera z zazdrości

Adam Ziemian






 
Bo czas jak rzeka........
 
Taka jestem
 
Maria - cechuje ja doskonałość, mistrzostwo i wszelkie osiągnięcia, daleko wykraczające poza to, co zwykłe i pospolite. Pociąga je wszystko, co tajemnicze. Maja rozwinięta intuicję. Są przy tym wnikliwe i starają się zawsze dotrzeć do istoty problemu. Nie znoszą bylejakości i prowizorki. Do życiowych zadań podchodzą w sposób perfekcyjny i często innym ludziom stawiają wysokie wymagania. Są wymagające, ale opiekuńcze, uczuciowe. Oddane życiu rodzinnemu, ale i wiele żądające od tych, których kochają. Cenią sobie wysoka jakość życia, także w sensie materialnym, ale nie pozwalają się "wciągnąć" w wyścig po pieniądze.
 
"Nie ma ważniejszego zadania jak być miłym i pełnym uroku, krzewić radość, promieniować szczęściem, rozlewać jasność na ciemnych drogach życia " (Victor Hugo)
 
Dzisiaj stronę odwiedziło już 7 odwiedzający (16 wejścia) tutaj!
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja